wtorek, 2 września 2014

Rozdział 5

Gdy nastał nowy dzień promienie światła zaczęły muskać, bladą twarzyczkę dziewczyny. Nie chcąc jeszcze wstawać, odwróciła się tyłem do okna wpadając po raz kolejny na chłopaka, słysząc cichy i mało wyraźny śmiech. I po chwili czuła, że ktoś bawi się jej włosami, nie musiała długo czekać, aż usłyszy głos jej porywacza, szepczący jej do ucha.
 - Pora wstawać. - Jednakże postanowiła udawać, że nic nie słyszy. - Chcesz, abym zastosował inną metodę? - Na samą myśl o tym, dziewczyna gwałtownie otwarła oczy. - Dobra dziewczynka. - Zaśmiał się. 
 - Daj się wyspać człowiekowi. - Odparła zła. 
 - Dzisiaj nie. Czeka nas mała wycieczka po mieście. - Powiedział czekając na reakcję dziewczyny. 
 - Trzeba było tak od razu! - Powiedziała i popędziła do łazienki, wykonać poranną toaletę i przebrać się. 
 - Co za energiczna dziewczyna. Będzie mi tego brakować. - Szepnął i wyszedł na taras. W toalecie, już od dłuższego czasu była gotowa do wyjścia, lecz wstydziła się. Cały czas pamiętał jak w nocy było jej strasznie zimno i co dziesięć minut wtulała się w tors chłopaka, nagle ktoś zapukał do drzwi.
 - Oj śniadanie jest już gotowe! - Usłyszała znajomy głos.
 - Zaraz będziemy, tylko Kimiko się przebierze. - Powiedział obojętnym głosem brunet.
 - Mówisz? - Powiedziała i ruszyła w stronę drzwi od łazienki. - Kimiko wyłaź bo ci pomogę.
~~CISZA~~
 - Mówię serio włamywałam się już tyle razy, że drzwi od łazienki to pikuś. Poza tym nie obraziłbym się gdybym miała ci pomóc. - Powiedziała z chytrym uśmieszkiem. Nagle drzwi szybko się otworzyły, a z nich wyszła ożywiona jakby nigdy nic białowłosa.
 - Na co czekacie? Chodźcie na śniadanie! - Rzuciła pospiesznie i już jej nie było.
 - Zdecydowanie będzie mi tego brakować. - Zaśmiał się.
 - Skąd wiesz, może będzie miła podobny charakter. - Powiedziała czerwonowłosa i ruszyli w stronę jadalni. Podczas, gdy granatooka zaczęła już się kłócić z Suigetsu.
 - Co tak długo tam robiliście? - Zapytał z chytrym uśmieszkiem.
 - Nic ciekawego. - Powiedziała biorąc kromkę chleba.
 -  Może dla ciebie, jestem pewien, że Sasek świetnie się bawił. - Naciskał.
 - Sugerujesz coś? - Spytała patrząc podejrzliwie.
 - Cóż myślałem, że jak na dziewczynę, która niedawno straciła dziewictwo będziesz się trochę inaczej zachowywać. - Słysząc te słowa Karin i Kimiko w jednym momencie się zakrztusiły.
 - Że co? - Krzyknęły równocześnie, po czym skarciły się wzrokiem.
 - Rozumiem, że już dawno straciłaś dziewictwo. - Zaśmiał się.
 - Nie ma mowy! Sasuke-kun tylko mi może odebrać dziewictwo! - Krzyknęła zła.
 - Słucham? - Widać było, iż już dawno się pogubiła w temacie.
 - Hah to niezła historia. Karin kiedyś była prostytutką, a jej pierwszym klientem był Sasuke! - Zaśmiał się fioletooki. - A teraz pełni podobną rolę w gangu. - Szepnął jej na ucho, przez co się zaczerwieniła krztusząc się ostatnim gryzem. - No i jeszcze jedno, trzymaj się z dala od Sasuke i Kauto. - Zdziwiona spojrzała na niego. - Z dwóch powodów, Kauto jest lesbijką i z tego co wiem ma na ciebie oko, zaś dla Uchihi jesteś tylko zabawką. - Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia.
 - Co to za hałasy? - Usłyszeli głos szefa.
 - W co ja się wplątałam?! - Krzyknęła zła, i wybiegła z pokoju. Nic nie świadomy popatrzył na drużynę, próbując zrozumieć co zaszło. Oczywiście znając ich trudno nie było. Podczas gdy białowłosa już dawno była w ogrodzie kopiąc zła w drzewo. - W jakieś gówno! - Odpowiedziała ze złością na poprzednie pytanie. Nagle usłyszała czyiś śmiech. Zdziwiona poszła w stronę odgłosu i jej oczom ukazał się ogromy płot. - No jakże by inaczej. - Szepnęła zła i ujrzała drzewo, którego gałęzie sięgały poza niego. Dziewczyna uśmiechnęła się szatańsko. I bez wahania weszła na nie. Następnie zwinnie wylądowała na ziemi. I z radością popędziła na miasto. Dziwnym trafem poznawała okolicę. Jednakże na wszelki wypadek postanowiła się upewnić i podbiegła do przechodzącej obok starszej pani.
 - Przepraszam bardzo! W jakim mieście się obecnie znajduję? - Staruszka nie ukazując, ogóle zdziwienia odpowiedziała uprzejmie.
 - W Kiire.
 - Bardzo pani dziękuję. - Powiedziała i pobiegła ze łzami w oczach. Miała nadzieję iż już nigdy więcej nie będzie w tym mieście. W mieście w którym ... zabito jej rodziców. Im dalej biegła tym więcej wspomnień powracało. I tym wesołych i tych, którym najlepiej by było nie pamiętać. Zmęczona bieganiem zatrzymała się przy najbliższej kawiarni, aby odpocząć. Gdy tylko usiadła podeszła do niej młoda dziewczyna o farbowanych blond włosach żująca prawdopodobnie gumę.
 - Podać coś? - Spytała ze sztucznym uśmiechem.
 - Poproszę tylko szklankę wody. - Uśmiechnęła się poprawiając białe włosy, które opadły jej na oczy. Po odejściu dziewczyny, szybko wyjęła telefon komórkowy i wybrała numer.
 - Halo? - Usłyszała znudzony głos.
 - Halo? To jak Kimiko. Pamiętasz dałeś mi swój numer pierwszego dnia w szkole. Mam do ciebie małą prośbę.
 - No jasne, że pamiętam! Tak się spieszyłem, że zapomniałem się przedstawić. - Usłyszała śmiech po drugiej stronie słuchawki. - Nazywam się Hamamura Yosuke. A więc o co chodzi? - Wrócił do tematu.
 - Wiem, że proszę o zbyt dużo, ale czy mógł byś po mnie przyjechać? - Powiedziała ze łzami w oczach.
 - No jasne! Gdzie jesteś?
 - W Kiire ... - Powiedziała smutno.
 - To trochę daleko ... - Powiedział niepewnie.
 - Rozumiem ... przepraszam, że zawróciłam ci głowę. - Powiedziała i już miała się rozłączyć.
 - Czekaj! - Krzyknął w ostatniej chwili. - Mam tam znajomego, którego miałem odwiedzić wiec czemu nie?
 - Dziękuję. - Powiedziała i się rozłączyła, akurat wtedy kiedy przyniesiono jej zamówioną niedawno szklankę z zimną wodą, w sam raz na upał jaki panował na zewnątrz. Upijając łyk zobaczyła nierealnie niebieskie włosy. Tylko jedna osoba takie posiadała.  - Erio? - Spytała niepewnie. Niebieskowłosa odwróciła się niepewnie.
 - Kimiko! - Krzyknęła przytulając ją. - Myślałam, że wyjechałaś. - Powiedziała spoglądając na nią swymi błękitnymi oczami.
 - Sprawy się lekko pokomplikowały ... - Przecież nie mogła jej powiedzieć, że ją porwały! Nagle ujrzała czarne włosy w oddali. Przerażona pociągnęła przyjaciółkę do środka. - Ponoć jest tu karaoke, może się zmierzymy? - Spytała ciągnąc ją za rękę.
 - No ... ok. - Powiedziała niepewnie nie wiedząc co się jej stało. - Zasady takie jak zawsze. - Powiedziała puszczając oczko przyjaciółce. Nagle białowłosa poczuła jak ktoś ściska jej ramię. Bojąc się najgorszego niepewnie spojrzała za siebie i jej oczom ukazała się ostatnia osoba jaką chciałaby zobaczyć.
 - Sasuke! - Krzyknęła i zaczęła uciekać jednakże jej się to nie udało, ponieważ chłopak złapał ją mocno za rękę i przyciągnął do siebie.
 - Koniec zabawy w kotka i myszkę. - Powiedział lodowatym głosem.
 - Hej! Zostaw moją przyjaciółkę! - Krzyknęła niebieskowłosa w stronę bruneta.
 - Bo niby będę się słuchać jakiejś dziewczyny. - Powiedział i zaczął iść w stronę wyjścia.
 - Czekaj! Może się założymy? - Powiedziała w końcu białowłosa. Brunet pytającym wzrokiem spojrzał na granatooką. - Wygrany ma dowolne życzenie.
 - Widzę, że lubisz zakłady. Niech będzie. - Zaśmiał się.
 - Zagramy w bitwę piosenek. - Odezwał się nagle Yosuke. - Będę waszym prowadzącym :3
 - Bardzo śmieszne, może byś jednak mi pomógł? - Powiedział lekko zły Sasuke.
 - To wy się znacie?! - Krzyknęła zdziwona białowłosa.
 - No tak to o niego chodziło mi jak, ci mówiłam o moim znajomym wiesz?
 - Dobra koniec tego! Skoro nikt nie chce zacząć to ja to zrobię! - Powiedziała pewna siebie Erio.

Widać było, iż publiczności się spodobało,  jednakże brunet stał w ciszy trzymając za rękę dziewczynę. Podczas gdy ona cały czas podziwiała przyjaciółkę. Następnie przyszła kolej na Yosuke. Białowłosa zastanawiała się co takiego chłopak zamierza zaśpiewać. I jeszcze na dodatek wkurzył ją tym, że pomaga Sasuke, a nie jej.


Jakimś cudem, przekonał jednego chłopaka żeby dał mu gitarę i powiedział w jakiej chwili ma zaśpiewać. W końcu przyszedł czas na białowłosą. Pewnym krokiem weszła na scenę wyszukując w tłumie przyjaciółki i porywacza. Przypomniała sobie jej ostatnią piosenkę stworzoną do anime. Niebyła zbytnio pewna czy dzięki niej wygra, ale nie miała nic praktycznie do stracenia. Wzięła głęboki oddech i zaczęła.


Brunet w spokoju przyglądał się dziewczynie jakby wiedział iż nie ma z nim żadnych szans. Czuła się trochę dziwnie. Zaraz po niej wszedł jakby nigdy nic na scenę i zaczął śpiewać. 
Po zejściu podszedł do granatookiej, która wlepiała w niego zdziwiony wzrok.
 - Ograniczałeś się ostatnim razem! - Powiedziała naburmuszona. Chłopak lekko się zaśmiał czochrając jej włosy. Nagle wszedł sztyn do którego wcześniej zadzwoniła białowłosa. Wzrokiem zaczął kogoś niecierpliwie szukać, i w końcu zaczął iść w stronę dziewczyny. Jednakże ku jej zdziwieniu podszedł do Uchihi i przybił mu piątkę. Już nic nie rozumiała, spojrzała niepewnie w stronę przyjaciółki, która wlepiała swoje wielkie błękitne oczy w szatyna. Gołym okiem było widać, że jej się podoba. Po jakimś czasie zauważył białowłosą.
 - O siemka Kimiko! To ty się znasz z Sasuke? - Spytał niepewnie.
 - To jest twój kolega? - Spytała pokazując palcem na rozbawionego Uchihę.
 - Nooo ... trochę niezręcznie. Nie mogę cię zawieść do domu skoro jesteś jego więźniem. - Powiedział wlepiając wzrok w sufit.
 - Niby czemu?! - Krzyknęła zła, próbując zamordować bruneta.
 - Bo od dziś mam cię pilnować, pod jego nieobecność. - Powiedział i spojrzał niepewnie na niebieskowłosą. - Mam coś na twarzy?
 - Tak! Znaczy nie! Znaczy ... - Powiedziała niepewnie.
 - Proszę o uwagę!  - Krzyknęła jedna z kelnerek stojąca przy mikrofonie, czekają na ciszę. - Jak zapewne zauważyliście przed chwilą był mały ,,zakład". Tak więc z przyjemnością mogę powiedzieć, że zwycięzcą jest ...
CIĄG DALSZY W NASTĘPNYM ROZDZIALE
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ohayo! Wczoraj zaczął się rok szkolny! Jeej moja nowa klasa jest zajebista :3. A wracając do rozdziału, nie mogłam się zdecydować kto ma wygrać XD, także wy sami zdecydujcie. Każdy głos będzie brany pod uwagę! No i na koniec to co zwykle ... zdjęcia!

Yosuke

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz